Liverpool - maj 2009

Miejsce do zaprezentowania innym swoich prac

Nieprzeczytany postautor: cela » 2009-06-02, 22:09

:C: :k:
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie !!!!!!!
Awatar użytkownika
cela
wapniak
 
Posty: 5634
Rejestracja: 2008-04-16, 18:30
Lokalizacja: Liverpool
Płeć: Kobieta

Nieprzeczytany postautor: kasta » 2009-06-02, 22:19

nieżle :k: ale co to dla ciebie 20 km :jupii: :jupii: :jupii: zato widoki piekne-i wszedzie morze :-D
Awatar użytkownika
kasta
wapniak
 
Posty: 11240
Rejestracja: 2007-05-25, 00:33
Lokalizacja: zielona Wyspa

Nieprzeczytany postautor: Lidusia » 2009-06-02, 22:21

Pięknie!!! :k:
Awatar użytkownika
Lidusia
wapniak
 
Posty: 9427
Rejestracja: 2007-10-17, 17:39
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

Nieprzeczytany postautor: Grazia.K » 2009-06-03, 15:54

zdjecia fajowe i wazne ,ze jestes zadowolona z wyprawy...zawsze to cos innego...
tak masz racje Polacy sie tutaj zadomowili ,co nie znaczy ,ze jest tak rozowo i pieknie,bo mysle ,ze w Polsce warunki mieszkaniowe sa na wyzszym poziomie niz mamy tutaj...
owszem sa piekne domy i apartamenty ,ale stac na nie moze jednostki z Polski....normalnie pracujacy ludzie maja troche inne mozliwosci...a wlasciwie to kazdy p,albo prawie kazdy przyjechal.....na jakis czas :C:
Awatar użytkownika
Grazia.K
wapniak
 
Posty: 13710
Rejestracja: 2007-05-17, 19:59
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany postautor: annab » 2009-06-03, 18:51

chce mi się słońca
wszędzie jest różnie
jedni maja tak drudzy inaczej :-D
Jaki dzień w moim życiu był najpiękniejszy?? To nie był dzień, to była noc.
Awatar użytkownika
annab
wapniak
 
Posty: 10915
Rejestracja: 2007-10-17, 18:34
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany postautor: cela » 2009-06-03, 19:27

annab pisze:wszędzie jest różnie
jedni maja tak drudzy inaczej :-D

Aniu - absolutnie masz rację. Na ulicach spotykałam bardzo różne widoki (przypominające mi sytuacje z Polski: bezdomni, brudni, pijani, naćpani i nie koniecznie Polacy to byli :-/
Grażynko, nie możemy generalizować. Znam Polaków,którzy wyjechali rok temu do Anglii. Zajmują całkiem niezłe stanowiska, zgodne z wykształceniem i zainteresowaniami, z resztą :C: Zupełnie niedawno z drżeniem serca obserwowali zwalnianie kolegów z pracy - Anglików. Wyobraźcie sobie właściciel Anglik wolał zostawić w pracy właśnie Polaków - pracowitych, zaradnych, takich, którym zależy na pracy. Po roku pracy, kolejnych służbowych awansach stać ich już na kupno własnego domku. Co prawda tylko jakieś części, ale zawsze już będę na swoim. óki co, nie planują powrotu do Polski.
Jest tak, jak napisała Ania - w każdym miejscy różni ludzie mają się bardzo różnie. Takie są właśnie indywidualne losy :C:
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie !!!!!!!
Awatar użytkownika
cela
wapniak
 
Posty: 5634
Rejestracja: 2008-04-16, 18:30
Lokalizacja: Liverpool
Płeć: Kobieta

Nieprzeczytany postautor: Grazia.K » 2009-06-03, 20:09

Celu,ja absolutnie nie neguje tego co piszesz ,ani nie pisalam ,ze ci na ulicach to Polacy...przykre ,ale i tam tez bywaja...
wiem tez ,ze sa tacy ktorym powodzi sie bardzo dobrze,ale to osoby z odpowiednim wyksztalceniem i biegla znajomoscia jezyka....za moich czasow uczyli mnie rosyjskiego a nie angielskiego i z pewnoscia gdybym ten jezyk znala 13 lat temu bylabym na innym stanowisku ,lecz zycie dla mnie bylo takie a nie inne i zanim nauczylam sie jezyka minelo piec lat i ponownie powinnam zdawac dyplom ...wiec :cfa: zostawilam tak jak bylo...czasami nie ma sie juz sily by dalej walczyc...
Awatar użytkownika
Grazia.K
wapniak
 
Posty: 13710
Rejestracja: 2007-05-17, 19:59
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany postautor: alak » 2009-06-03, 21:15

Grażynka ma rację. Wiele zależy też od szczęścia. Mam znajomych, młodych ludzi. Przyjechali tu od razu po studiach. Ona skończyła Uniwersytet Jagieloński; rehabilitacja. On geodezję też w Krakowie. Dostali pracę w swoich zawodach. On dosc szybko, ona musiała sie trochę naszukać, ale tez znalazła. Byli szęśliwi, dobrze zarabiali. Rozpoczęli budowę domu w Polsce. Ona awansowała z asystenta na specjaliste. Objęła stanowisko osoby, która poszła na urlop macierzyński. Po 9 miesiącach ta osoba wróciła i jej zaproponowali przesuniecie na poprzednie stanowisko. Więc znowu jako pomoc i troche niższe zarobki. Dziewczyna pokazała juz co potrawi i co jest warta, więc nie chciała cofać się. Uniosła sie ambicja, nie przyjeła propozycji i po miesiacu została zwolniona, chociaż cały czas miała nadzieją, że ja zatrzymają. Teraz znowu szuka pracy i znaleźć nie może, chociaż ma juz przecież angielski staż pracy. Załuje, że zrezygnowała...Los drugi raz nie chce sie do niej uśmiechnąć...
Ja też czekam na swoja szansę. Nie do końca jest tak, że jak masz wykształcenie, wiedzę to wszystko jest dla ciebie otwarte.
Ktoś rozdaje karty nie do końca według zasług. Może lepiej nabrać dystansu i kolejne odsłony losu traktować jak oszustów. Z ostrożnością podchodzić do sukcesów i porażek. Myślę, że Grażynka ma juz wyrobiony taki dystans, ja dopiero zaczynam sie uczyć. Rozmowa z nią uświadomiła mi parę spraw...
...A z tymi sukcesami innych Polaków za granicami:cfa: ...to jak rodzynki w cieście. Dobry przerywnik, ale lepiej podchodzić do tego z dystansem...
Awatar użytkownika
alak
wapniak
 
Posty: 3350
Rejestracja: 2008-04-16, 22:47
Lokalizacja: UK
Płeć: Kobieta

Nieprzeczytany postautor: kasta » 2009-06-03, 22:44

no tak,dystans-to jest to co należy zachować......i ja znam roznych polakow-i bardzo roznie im sie powodzi...mysle ze wiele zalezy od nastawienia i od tego czego sie oczekuje.....
w zasadzie w Polsce bylam zadowolona z pracy jaka wykonywalam/a roznie pracowalam niekoniecznie w zawodzie ;) i tak mi zostalo..........
znam tez wiele sob zadowolonych z pracy -ale to przewaznie ludzie tacy jak ja-szanujacy prace ogolnie......i bardzo wielu niezadowolonych-niezaleznie od teg co robia i ile zarabiaja....zawsze maja jakies"ale"....i takich ktorzy maja "pecha"z jakis powodow,albo poprostu poddali sie ...... :cfa:
Awatar użytkownika
kasta
wapniak
 
Posty: 11240
Rejestracja: 2007-05-25, 00:33
Lokalizacja: zielona Wyspa

Nieprzeczytany postautor: cela » 2009-06-04, 17:08

Brawo Kasta za dystans i obiektywizm :u: :jupii:
Natomiast martwię się troszeczkę "takim jak gdyby" rozgoryczeniem Grażynki i Ani. Przecież, dziewczyny doskonale sobie zdajecie sprawę i nie muszę Wam tego tłumaczyć, że życie każdego człowieka to jedna wielka sinusoida zamieniająca się czasami w pętlę. Czasami jest paskudnie po to, żeby za chwilę mogło być cudownie. Mamy ręce, nogi i głowy. Korzystajmy z tego i zamieniajmy porażki w sukcesy :k: :buzi: :C: I broń Boże nie porównujmy się codziennie z innymi ludźmi. Wczoraj pisałam o znajomych pracujących w Anglii. To był stan sprzed miesiąca. Na dzień dzisiejszy pracuje tylko dziewczyna. Chłopak pracował w 5-cio osobowym zespole, w którym po trzech cięciach pracuje tylko kierownik (i to, bynajmniej, nie jest mój znajomy).
Dzisiaj w necie przeczytałam wspaniałe zdanie (cyt. niedokładnie): żyję teraźniejszością, nie istnieje dla mnie ani przeszłość, ani przyszłość. Jeśli ktoś obcuje tylko z teraźniejszością jest największym szczęściarzem :C:
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie !!!!!!!
Awatar użytkownika
cela
wapniak
 
Posty: 5634
Rejestracja: 2008-04-16, 18:30
Lokalizacja: Liverpool
Płeć: Kobieta

Nieprzeczytany postautor: annab » 2009-06-04, 18:09

to nie rozgoryczenie - to obiektywizm
a co do życie tylko teraźniejszością
to w teorii jest świetna :-D
Jaki dzień w moim życiu był najpiękniejszy?? To nie był dzień, to była noc.
Awatar użytkownika
annab
wapniak
 
Posty: 10915
Rejestracja: 2007-10-17, 18:34
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany postautor: Grazia.K » 2009-06-04, 19:54

Celu ja gwarantuje ,ze nie jestem rozgoryczona absolutnie...to ,ze nie pracuje w zawodzie mi nie przeszkadza i nigdy nie przeszkadzalo ...ja ogolnie mowie o emigracji....to jest ciezki kawalek chleba i wierz mi ,ze to co jest teraz to jest o niebo lepsze niz to co bylo....ja nie naleze do osob slabych psychicznie ,ale byly dni kiedy sie wylo do ksiezyca jak pies...ale jezeli ktos tego nie przezyl nie zrozumie....sa jasne strony emigracji ,ale sa tez i te ciemniejsze....
Awatar użytkownika
Grazia.K
wapniak
 
Posty: 13710
Rejestracja: 2007-05-17, 19:59
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany postautor: annab » 2009-06-04, 20:40

:buzi: :buzi: :buzi:
Jaki dzień w moim życiu był najpiękniejszy?? To nie był dzień, to była noc.
Awatar użytkownika
annab
wapniak
 
Posty: 10915
Rejestracja: 2007-10-17, 18:34
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany postautor: Grazia.K » 2009-06-04, 22:25

;)
a serce zawsze w tym jednym ...jedynym kraju :k:
Awatar użytkownika
Grazia.K
wapniak
 
Posty: 13710
Rejestracja: 2007-05-17, 19:59
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany postautor: alak » 2009-06-04, 23:03

Zyć teraźniejszoscią? No nie wiem...Ja mam parę planów na przyszłość. W najbliższej egzaminy i Vein training po który mam nadzieję dostać certyfikat i szansę na lepszą pracę. Wykształcic syna...i zrobić pare innych rzeczy. Ja nie chce tylko teraźniejszości. Bez przyszłości nie ma zachęty do działania, bez przeszłości nie ma korzeni...
Awatar użytkownika
alak
wapniak
 
Posty: 3350
Rejestracja: 2008-04-16, 22:47
Lokalizacja: UK
Płeć: Kobieta

PoprzedniaNastępna

Wróć do Wasza twórczość

 


Podobne tematy Statystyki Ostatni post

Zima w Londynie 2009

1, 2

autor: Grazia.K » 2009-02-02, 16:05

Odpowiedzi: 23

Odsłony: 2604

2009-02-07, 18:39

autor: Grazia.K Wyświetl najnowszy post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron