Temat mięśniaków też mnie dopadł, więc rozumiem Twój stres. Dużo zależy od tego, gdzie są umiejscowione i czy dają objawy – u mnie były bezobjawowe, ale rosły szybko, więc musiałam mieć zabieg. Jeśli lekarz mówi, żeby obserwować, to pewnie nie ma na razie powodów do nerwów, ale warto wiedzieć, co i jak. Ja trafiłam na bardzo pomocny materiał na
https://zdrowa-ona.pl/ w sekcji o ginekologii – opisali tam różne typy mięśniaków i co się dzieje w zależności od ich wielkości, liczby, objawów itp. Nie wszystko kończy się operacją – są też mniej inwazyjne metody, tylko trzeba znaleźć lekarza, który się w tym specjalizuje. Jak masz niepewność, to zawsze warto pogadać z jeszcze jednym specjalistą, tak dla porównania.