Magialat.pl

NO cóż
mały kommentarz do miejsca na Wawelu:
miejsce to jest na 2 schodku wejścia w 1/3 odległości od muru, ale trzeba przyznać, ze promieniuje dość szeroko

natomiast - o czym nie wiadomo wszystkim - drugie takie miejsce na Wawelu znajduje się w katedrze. Tam również w jednej z ławek - "przesiadują" osoby. znam to miejsce doskonale, ale nie podam jego lokalizacji, bo spowoduję, ze Ci któzy tam siedzą stale - bedą mieli konkurencje.

wiesz ....ja mieszkalam niedaleko Krakowa ....ale dopiero na forum dowiedzialam sie ,ze na Wawelu jest takie miejsce.....kiedy bede w Polsce z pewnoscia odwiedze Wawel ponownie...

W Polsce takich miejsc jest 7. Czy to prawda? hm. ja osobiście nie będę wątpil w ich istnienie, bowiem wyznaję taką teorie która potrafi wytłumaczyc oddziaływanie w sposób "fizyczny". Faktem niezbitym jest że w pewnych miejscach czujemy się lepiej w innych gorzej. Pewnie miejsca nastrajają nas bojowo inne uspokajają i nie dzieje się to na pewno ot tak sobie.
pozdrawiam

wiem o tym ,bo nawet z ktorej strony mam glowe ...gdy spie...ma znaczenie jak sie czuje po przebudzeniu...nie wiem ...dlaczego,niemniej fakty o czyms swiadcza

No cóż
opisanie przyczyn i zalezności oraz ich interpretacja - to jest bardzo duzy temat do opisania. Nie wiem czy podejmę się tego - może tak - jak skończę o metodzie de Silvy.
Kto wie

jest na 100% takie podejście filozoficzne, któe adaptowałem na potrzby włąśnie tego tematu i byłbym to w stanie dostepnie opisać, ale obecnie nie mam zbyt wiele czasu.

pozdrawiam

z Krakowem dziwna sprawa-to miasto zawsze mialo specyficzna "aure"

wiec...kiedy nadejda ...dlugie,szare wieczory zimowe...i Grzes...bedzie dysponowal troszeczke wieksza iloscia wolnego czasu.....moze....ale najpierw pozwol nam sie zakochac....

Grazia.K pisze:wiec...kiedy nadejda ...dlugie,szare wieczory zimowe...i Grzes...bedzie dysponowal troszeczke wieksza iloscia wolnego czasu.....moze....ale najpierw pozwol nam sie zakochac....

czyżbym miał słuchacza z zakresu filozofii?
moje uznanie

p.s.
Ja nie muszę pozwalać nikomu na zakochanie się. Każdy ma do tego prawo, wystarczy tylko chcieć.

Myślę, że chyba nie potrzebujecie mojej pomocy w zakochaniu się. Nawet stwierdziliście, że wszystko to co pisałem - wiecie. Cieszy mnie to bardzo - bo skoro tak jest - to moja rola się praktycznie skończyła.
pozdrawiam cieplutko

chodzi mi o to ....mowie we wlasnym imieniu....mysle,ze juz nie potrafie tak bez ...analizowania wszystkiego przeciw...zakochac sie ......widze zle strony...nie potrafie patrzec przez ...rozowe okulary....chcialabym bardziej wierzyc...czy jeszcze to moge osiagnac

Oczywiście że tak Graziu. To co było - to jest historia. Historia obarcza nas doświadczeniem, któe z kolei stara się blokowqać działania "skazane" przez nia na niepowodzenie. Jeśli dasz się wciągnąć w ta gre - nie usyskasz sukcesu - a wiesz dlaczego?


to proste - podam przykłąd:


Pewnien żyd Moniek - stale modlił sie do Boga : Boże Boże daj mi wygrać milion na loterii. - w końcu po wielu takich modlitwach usłyszał głos zniecierpliwionego Boga - Moniek - ty daj mnie szanse - kup wreszcie ten cholerny los na loterii

ot i cała prawda

wiem....ale boje sie ,ze ten...los to znow nie bedzie ten...co daje szanse na wygrana...i masz racje nie daje szansy....nie kupuje losu ...czyli sama sobie odbieram szanse..wlasnie tego nie potrafie w sobie przelamac...nie nie chodzi o to ,ze wspomnienia byly zle...wrecz przeciwnie...wspaniale....ale w dalszym ciagu porownuje...i wiem ,ze robie /moze/innym krzywde i nie daje szans....ale siedzi we mnie cos..no powiem ,ze obecnie wiem co.... co blokuje mnie w skierowaniu sie w te druga strone i bardziej ufac...

Monek - Ty mnie daj sznsa - kup cholero wreszcie ten los na loterii




całuski
Grześ

staram sie staram ...tylko,ze te losy czasami takie ...pomiete

Moniek !!!!!!!!
Ty mnie nie czaruj

w jakim sensie...co myslisz,ze z tymi losami to nie jest prawda...wierz mi jest..Salcia