No nie ma!! Pamiętam jak ślizgałam się z kolegami na zwykłych rozlewiskach na łąkach!!! Każdy brał łyżwy jakie miał i dalej!!! Biegałam z sankami na górkę!!!
...albo budowanie lodowego zamku... i potem okładanie sie śnieżkami do ciemnej nocy...i wracanie do domu ze strachem, bo wszystko mokre, aż do majtek...Ze tez żadne choróbska nie brały?
No właśnie! A teraz? Koszmar. Dzieci nie wychodzą na boisko, bo buty przemoczą!!! Przerwy spędzają na wkich korytarzach!! Dla mnie to koszmar!!! Przecież biegliśmy do szatni po kurtki i na boisko! To tylko 10 min.