We wczorajszym "Dzienniku" jest doskonały artykuł nt temat. Bardzo rzeczowy. I co ciekawe , formuła F1 wcale nie jest tak groźna. Znacznie gorsze są rajdy samochodowe. Nawet Schumacher "wymięka" (sic!). Żużel (brak osłon - 40 ofiar smiertelnych w Polsce).
Ze sportów walki zdecydowanie boks wagi ciężkiej!!! Kubica uderzył raz - na tyle startów. A w boksie czy wygrasz , czy przegrasz , swoje dostajesz.
Kiedyś mi było dane poznać efekt przyjęcia "zdrowego" cepa w quasi-treningu.
To nawet nie boli , bo momentalnie "odpływasz" ,
a następne wrażenie już świadome - "Czemu ja tu leżę? Spiłem się chyba na lisa"
Z zewnątrz wygląda na cios w szczękę. Ale tak naprawdę to idzie na jej "zawiasy" koło ucha. Bardzo blisko mózgu. Duże ryzyko.
---------------------------------------------------------------------------
Wypadek Kubicy - niczyjej winy.
W dużych miastach świata i bez wyścigów jeździ się "na grubość lakieru".
Jego Wypadek jest przewrotnie żywym dowodem sukcesu inżynierów (sic!)
Wszak dla wielu widzów to był szok - on jakby kilka minut nie żył (patrząc w TV).