OOOOOOOOOOO, Słoneczko Moje Ukochane.
Uwielbiam się opalać, ale tylko nad wodą i przeważnie na plażach naturystów
Nie znoszę myśli, że za chwilę jakaś gumka mi strzeli lub dolna część kostiumu pozostanie w wodzie. Dlatego profilaktycznie kostiumu nie zakładam
Solarium - odpada. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłabym się "zapuszkować" i jeszcze za to zapłacić. Ale każdy ma prawo swoje zdanie mieć
Co do pomidorów: lubię je niesamowicie i w sposób prawie niekontrolowany. W sezonie zjadam ok. kilograma tych pychotek dziennie. Ale słyszałam, że wystarczyłby jeden pomidorek, żeby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na żelazo. Czy Wy sobie wyobrażacie jaką ja muszę być "kobietą z żelaza"?