Magialat.pl

cela pisze:a co chcielibyście dostać z okazji Dnia Przyjaciela?

może jakąś super książkę z jeszcze ciekawszą "od serca" dedykacją.... ( na marginesie, ksiażki - te z "papieru" tradycyjne - też już coraz bardziej znikają - zastępowane przez net... )

Boss, nie zgadzam się na żadne materialne prezenty dla Przyjaciela
Przyjacielski uścisk to jest to
Może to nasze przekomarzanie z Grażynką wyglądało troszkę na jakieś żarty, ale nie do końca były to śmichy - chichy
Ja na przykład wolałabym z Przyjaciółką/Przyjacielem wybrać się w podróż życia. A marzeniem byłoby zafundowanie takiej wyprawy

No tak i tu sprawdza się to powiedzenie: "książka-najlepszym przyjacielem człowieka". Ale czy jest sens zastąpić prawdziwego, z krwi i kości, przyjaciela na takiego ...papierowego?
Książki rzeczywiście idą w odstawkę. O dedykacjach nie wspomnę. Dedykację nie ograniczam do mądrego, pasującego cytatu. Dedykacja to słowa bardzo osobiste i skierowane do obdarowanego!
W sumie to od prawdziwego przyjaciela każdy prezent będzie naj.....

w sumie-dedykacje maja bardzo wyjatkowe znaczenie... wolalabym dostac ksiazke lub z dedykacja.....po latach z przyjemnoscia mozna ja otworzyc-i wspomniena wracaja
.....

No właśnie! Wspomnienia!!

One są nieulotnie i zawsze będą w nas siedziały

Lubię wspominać, szczególnie to, co miłe! Choć plączą się te miłe ze smutnymi, bo takie jest życie!

Ksiazka? czemu nie...

ksiązka zawsze
ale przyjaciela żywego nie zastąpi

annab pisze:ale przyjaciela żywego nie zastąpi

Więc na ten dzień życzmy sobie, by przyjaciel był fizycznie obok nas!!

ksiazka od przyjaciela na dzien przyjaciela, z dedykacja...miałam na mysli. Albo spedzic ten dzien razem, jak fundusze pozwola, pójsc gdzieś na obiad do restauracji, tak dla odmiany. Jak nie pozwolą, to pójśc na spacer w majowy dzień lub spotkac sie w domu i swietowac razem. Pomysł obiadu tez mi sie podoba. Wczoraj byłam na obiedzie ( tu jako obiad traktuje sie wieczorny posiłek) z okazji urodzin kolezanki z college, i obserwowałam ludzi przy innych stolikach, róznych kultur, przewaznie młodych. Były pary mieszane , ale tez same np dziewczyny. Przy jednym np. siedziały dwie młodziutkie dziewczyny, wygladały na nastoletnie, ale pewnie nie, bo inaczej nie podano by im chyba wina. Fajnie to wygladało, ładnie, odswietnie ubrane, delektowały sie daniami we włoskiej restauracji; zamówiły dania na pojedyńczych talerzach i potem dzieliły sie nimi. Wygladały na przyjaciółki. Z drugiej strony z kolei siedziało 8 dziewcząt, muzułmanek w swoich tradycyjnych chustach na głowach, tez młodziutkie..., przy naszym stoliku dwie przynajmniej osoby były ze soba zaprzyjaźnione i pewnie nie raz świetują swoją przyjaźń takim obiadem w restauracji. Ja mam zamiar mojego przyjaciela, mego syna, tez zaprosić na taki obiad. Mamy swoja ulubiona restaurację, latynoamerykańska.

swietny pomysl na wyjscie razem,ale ksiazka z dedykacja tez mi sie podoba....czasami zycie tak sie uklada ze mozemy sie raczej rzadko widywac z przyjaciolmi/lub z przyjacielem....wiec milo dostac cos specjalnego....moze byc plyta z ulubiona muzyka....przyjemnie usiac,posluchac i pomyslec,czy powspominac a chociazby zdac sobie sprawe ze ktos jest moze niekoniecznie blisko akurat teraz...ale-przyjaciel..

Można przygotować album ze wspólnymi zdjęciami , na pewno zaskoczymy pozytywnie druga osobą w ten sposób .

sami widzicie - bez względu na to kto czego spodziewałby się / chciał zaoferowac / obdarowac - w kazdym z nas "śpi" (i czeka) - głód kogos bliskiego...PRZYJACIELA właśnie...