Magialat.pl

ja napierw "mysle" sercem
nie mam zadnych sposob na druga osobe
tak samo jak nie chcialabym zeby ktos mial sposoby na mnie...

echoooo - ok, przytoczyłaś tu prawdziwy "wykład"...
a teraz - "zaczepnie" jak TY rozpoznajesz tego właściwego partnera... (??)

echoooo - powiem krótko...

pewnie nie wiesz, ze jestem Lew...

to sie po prostu czuje,,,

echoooo pisze:.... Ale to widać, że jesteś lew.

ale po czym poznajesz...
po moim avatarze..

echooo - i zrezygnowałaś z takiego przystojniaczka ( rozumiem, że na zdjęciu - JEGO wizerunek )..

Nie wierze w jakies tam horoskopy czy wrozby lecz w intuicje.Mlode osoby patrza na poznanych partnerow bezkrytycznym wzrokiem.W pewnym wieku przeciwnie,bo mamy pewny zasob doswiadczen zyciowych - czasami dobrych ,czesto tez zlych.Boimy sie kolejnego zawodu i to jest chyba powod,ze jest tak wiele samotnych osob po 40 ce i dalej.Kiedys przeczytalam dobry artykul o milosci i wiecie okazuje sie ,ze milosc przychodzi pozniej a poczatki a nawet pierwsze lata to jedynie oczarowanie.....czyzby????

Tak wiem,ze z ta gesta krwia to byl zart.Nikt nie urodzil sie samotnikiem i mysle,ze szukac trzeba,ale pytanie czy znajdziemy.....a metody to chyba nieistotne.....

Graziu, niestety - tym razem nie w pełni się z Tobą zgadzam... Otóż - napewno - szukać trzeba... ale nie za każdą cenę, czy używając - wszelkich środków... tu się - jednak nie zgodzę !

Ja mysle,ze zle mnie zrozumiales.Ja nie powiedzialam wszelkich srodkow,lecz ze sa one nieistotne a to roznica

oh, oh...widze, ze sobie tu milo flirtujecie. moze cos z tego bedzie..??

Czy yo wyglada na flirt?Ja mysle,ze to jedynie wymiana pogladow

Tak to bywa na tym świecie,
Sami dobrze o tym wiecie

Używanie cnych sposobów
nie zależy od zasobów ni kieszeni,
bowiem szczerze -
powiem, w miłość i ja wierzę

Co się tyczny plasku w lica - rezygnuję.
Nie zachwyca mnie ten sposób .
BĘDĘ SZCZERA
mnie zależy na manierach, na czułości, na uśmiechu,
żeby potem taki Grzechu, Wojciech, Radek czy Mareczek
nie powiedział,że uciecze

inne zaś sposoby Wasze - tu podane - dodam w kaszę
zrobię sobie z tego danie
no i - proszę panów , proszę Panie..
niezjadliwe po ocenie - wleję gdzie czasami me siedzenie .....

echoooo pisze: Może to, co my nazywamy przyzwyczajeniem to właśnie jest miłość?

nie !!! nie !!! nie !!! przyzwyczajenie - to właśnie koniec miłości, to rutyna, coś, co robimy, odbieramy, bez zwracania szczególnej uwagi na "TO" - więc jak można nazwać przyzwyczajenie - miłością .. ?? ( to moje skromne zdanie... )

echoooo pisze:Poddaję go kilku oprzędom.


A tak poważnie kieruję się zasadą. Gdy szukasz partnera na całe życie zapytaj się o radę Boga i nie chciej za dużo. Bo marzysz o bohaterze, wiedząc, że w królestwie ptaków mało jest orłów, za to cała masa szarych, płochliwych wróbli. Myślisz o gentelmanie z prawdziwego zdarzenia wiedząc, że w królestwie zwierząt - lew jest gatunkiem rzadkim - natomiast na polach i w lasach jest wiele tchórzliwych zajęcy.

OPRZĘDY ?
No piękne. Kocham takie odkrywcze literówki. Jak tu oprząść potencjoinkubenta?
Rozwojowe poprawki w genach powoduje to delikatne , acz permanetne promieniowanie kosmiczne tzw. tło.
A w języku chyba mikrokosmiczne promieniowanie muskuf , nieprawdaż? Lateralne myśli , gdzieś tam "wstrzeliwane" z 90% szarej masy z reguły nie używanej. Neologika!

Co do tematu, to wykład echooooidalny traktuję jako kij w mrowisko, uderzenie w stół itp.
Wprawdzie naturalne jest , że chciałoby się i w tej dziedzinie normować , standaryzować, postatystyczyć i abstra huić ( choć nie wiem , co ten Abstra powie na takie potraktowanie) , lecz chwała Wielkiemu Manitoo , że nas obdarzył wielką różnorodnością pozamodelową.

Oczekiwania to jedno , a real drugie. Kobietę zadowoli zbiór cech , które z reguły można uzbierać cuzamen do kupy mając tak ze 4-ry męskie osobniki. I przeciwnie - 4ry zony zalecał już Mahomet ok. 1400 lat temu ago.

Tzw. płochliwość w wielu sytuacjach okazuje się być pozytywem dla przetrwania. Czasem i duże firmy do teamu zarządzającego dodają kogoś o cechach lekkiej paranoi. Bo widzą często więcej , jeżeli chodzi o zagrożenia. Ergo , nie przekreślam żadnego człowieka.
Cóż dziecku po wizerunku ojca bohatera wiszącym w ozdobnych ramkach nad łóżeczkiem?
Bohaterowie chyba są bardziej potrzebni społeczeństwu , niż rodzinie.
Czasem też kochający cichy facet w sytuacji zagrożenia bliskich nagle pokazuje taki pazur , o który sam siebie by nie podejrzewał.

Reasumując uważam , że nie ma przepisu , ani reguły. Sam raczej zwracam uwagę na to, czy mi się po prostu dobrze przebywa z potencjalną partnerką. Bo to nie interview na posadę , a spotkanie dwojga ludzieńków ma być. Ergo , jeśli to pierwsze (za przeproszeniem) kryterium nie jest spełnione , to wszystkie inne na plaster.
Acha - to się tyczy potencjalnego związku na dłużej.
Na hocki-klocki to najlepszy pełny blues-spontan wystarczy , żadnych akrobacji musku.